piątek, 29 listopada 2013

Czy polska konsul w Caracas jest amerykańskim agentem?

Takie pytanie usłyszałem dzisiaj w jednym z wenezuelskich ministerstw. Odwiedziłem je, aby wybadać na ile prawdziwe są powtarzane w Caracas od kilkunastu dni, plotki o wprowadzeniu państwowego monopolu na import.

Zapewniono mnie, że plotki są - póki co - nieprawdziwe. Albo niedokładne. Że jeśli jakiś monopol zostanie ewentualnie wprowadzony, to tylko sektorowy, np. dotyczący jakiejś grupy lekarstw. Co w sumie jest logiczne, bo tyle firm importowych jest w rękach bliskich osób przy władzy, że raczej mało jest prawdopodobne aby władza zdecydowała się na ucinanie ręki, która tak hojnie żywi ich rodziny.

Wizyta w ministerstwie przyniosła mimo wszystko pewną niespodziankę. Było to to wspomniane w tytule pytanie. Zadane mi ono zostało przez jednego z dyrektorów departamentu w tym ministerstwie. Wyjawił mi on, że wenezuelskie władze mają podejrzenia, że polska konsul w Caracas, pani Paula Fanderowska, współpracuje z amerykańskimi służbami.

Odpowiedziałem, zgodnie z prawdą, że nic a nic na ten temat nie wiem. Że tak samo nie mam żadnych informacji wskazujących, że jest ona agentem, jak i takich które pozwoliłyby to wykluczyć. Że z panią konsul kontakt miałem tylko jeden raz i jedyne co z niego zapamiętałem, to że jest blondynką z dużym biustem. Pamiętam też, ale tego już panu dyrektorowi nie powiedziałem, że przyjęła mnie w zaskakująco obcisłej i krótkiej minispódnicze. I tyle.

Czemu o tym piszę? Nie wiem. Po prostu cała ta sytuacja i zadawane pytania były na tyle niezręczne, że muszę się tym podzielić. Zawsze starałem się trzymać z dala od wszelakich służb i mam nadzieję, że tak pozostanie.

PS. W sumie mogłem dodać jeszcze, na obronę pani Fanderowskiej, że jak na ewentualnego agenta to pani konsul ma ponoć bardzo słabe zdolności komputerowo-informatyczne.

9 komentarzy:

  1. Postać agenta obcego wywiadu jawi się nam, (szczególnie czytającym książki o tematyce szpiegowskiej albo seriali) jako osoba nadzwyczajnych walorach umysłowych i fizycznych. I do tego obrazu pani Konsul pewnie znakomicie pasuje (szczególnie chodzi mi o walory fizyczne, o których tak pięknie pisałeś).
    Moim zdaniem zdolności komputerowo - informatyczne też są niepotrzebne, bo materiały opracowują naprawdę fachowcy a nie amatorzy. Sexi pani Konsul, jeśli istotnie była agentem, to raczej mogła brylować wśród dyplomatów, bo oni mają wiedzę operacyjną nie ścisłą, ale dają prawdziwemu agentowi kierunek poszukiwania. A to jest bardzo ważna sprawa.
    W robocie szpiegowskiej ta pani za długo by nie egzystowała. Agent obcego wywiadu musi działać zupełnie inaczej, przede wszystkim nie rzucać się w oczy.
    Zresztą piękne kobiety "od zawsze" interesowały służby specjalne, np Mata Hari pracowała dla Canarisa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest pan jedynym ktorego rozpytywano o pania Fanderowska. Znam osobiscie 3 inne osoby ktore proszono o wiadomosci na temat pani konsul w roznych venezuelskich urzedach. Takze o to czy ma kochanka w amerykanskiej ambasadzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też o to pytali. Nie wspomniałem o tym, bo to było trochę niezręczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy Pan Panie Piotrze też potwierdza, że ambasador Kaszuba nie zna hiszpańskiego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie ambasadora osobiście nie znam, ale mogę to potwierdzić. Znajomi Wenezuelczycy, którzy byli przez niego zapraszani do domu twierdzą, że nie jest on nawet w stanie z kartki przeczytać bezbłędnie hiszpańskiego tekstu. I że zawsze ma jakiegoś tłumacza. Co śmieszne wiem, że podczas niekórych spotkań z urzędnikami rządowymi korzystał właśnie z pani konsul jako tłumacza. Co jest dość głupim pomysłem, zważywszy że Wenezuelczycy najwyraźniej ją uważają za amerykanska wtyke.

      Usuń
  5. Ach! Paula "Magia Cyca" Fanerowska! Pracowałam z nią w Urzędzie Miasta Krakowa. Jej ksywka doskonale określała zarówno jej fizyczność, jak i możliwości intelektualne. Ale na gościach z Hiszpanii swymi nogami, wypchniętą piersią i blond włosem zawsze robiła wrażenie. Mimo kilku kilo nadwagi.
    Męża miała (ma?) wyjątkowego pajaca, więc nie zdziwiłoby mnie, że ktoś ją tam sobie przygarnął. Zwłaszcza, że z tego co się mówi w UM on spuszczony tu ze smyczy kupił sobie czerwony samochód bez dachu i też bynajmniej nie wiedzie życia zakonnika! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie Pudelek. Nie chcę aby tu poruszano kto z kim i dlaczego sypia. Proszę to uszanować.

      Usuń
    2. Jacy wy polacy jestescie maluczcy i zawistni. Na kazdego wylejecie wiadro gówna tylko po to, zeby samemu poczuc sie lepiej ze swoim gownianym nudnym zyciem. Zal mi was.

      Usuń
  6. A mi también me preguntaron sobre la consul Paula y sus conexiones con la Embajada Americana. Pero no fue en algún ministerio sino en Saime mientras tramitaba la renovación de mi pasaporte. Hasta me mostraron lagunas fotos de ella. Pero igual no pude darles muchas informaciones, apenas la conozco. Solo confirmé que su marido se fue de Venezuela hace mucho tiempo. Pero eso lo saben todos.

    (disculpen el uso del español pero mi polaco escrito esta inexistente)

    OdpowiedzUsuń